paź 04 2002

"Konczy sie tydzien..."


Komentarze: 0

Konczy sie tydzien. Cale szczescie, bo mi juz sil braknie. Chyba od tego ciaglego stresu i niewyspania boli mnie w kolko glowa. Marze juz o tym ze jutro pospie troszke dluzej - moze do  9 chociaz. Wczoraj caly dzien biegalam miedzy praca , kursem jednym, znow praca, drugim kursem az w koncu na wieczor dobieglam do domku. I padlam. A dzis rano to mi sie wymiotowac chcialo jak  budzik zadzwonil o 5.30 i musialam wstac. Wiem ze marudze, ze powinnam sie cieszyc z tego ze mam prace, dom, rodzicow, ze mam gdzie wracac, w co sie ubrac itd. Ale ja juz taka maruda jestem i widze tylko negatywne strony. Wiem, Robaczek tyle razy mnie prosil zebym inaczej na wszystko spojrzala. Uczyl mnie tego tyle czasu... I na koniec sam sie przyczynil do tego ze widze jeszcze czarniej. :(

Rankiem, jak do pracy przyszlam, czekal na mnie mily liscik od nieznajomego. Mmmm... robi sie interesujaco. Zobaczymy

Humorek niestety popsula mi kolezanka z pracy. Uwielbiam to gdy ktos, niby od niechcenia udowadnia mi ze sie do niczego nie nadaje i zalatwia moje sprawy, twierdzac ze zrobi to lepiej. Oczywiscie nic nie zalatwila. I bardzo dobrze.

Wlasnie dostalam smska od A. ze moze jakies winko bysmy zmeczyly wieczorkiem. Chyba sie zgodze, aczkolwiek nie mam za bardzo ochoty. Za duzo sie ostatnio zmienilo, zawiodlam sie gdy potrzebowalam pomocy i teraz jedno winko sprawy nie zalatwi. No ale jak sie bede tak oddgradzac od znajomych to juz w ogole bedzie strasznie. Zadzwonie zaraz do niej.

Blogowiczom zycze milego weekendu. Buziaki. Essoni

essoni : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz